Echo Maryi Królowej Pokoju
Strona Główna » Menu » Menu Główne » Kącik Wydawniczy » Fragment "Śladami miłości"

Fragment "Śladami miłości"

(...) Kiedy Izraelicie urodzi się syn, to w ósmym dniu po urodzeniu trzeba
dokonać obrzezania. Polega to na obcięciu kawałeczka skórki w pewnej
części ciała. Tak polecił Bóg Mojżeszowi. Zabieg ten, jak każde nawet
małe zranienie, powoduje ból. Pojawia się małe krwawienie i chyba jest
zrozumiałe, że dziecko reaguje płaczem. Ta kropla krwi, która pojawia się
po obrzezaniu, jest dowodem zawarcia przymierza nowonarodzonego
dziecka z Bogiem. Teraz tym znakiem jest chrzest, który przyjęłyście.
Jezus to zmienił. W ósmym dniu poszliśmy z Józefem i Dzieciątkiem do
świątyni, aby dokonać przepisanego Prawem obrzezania. Jezus nie krzyczał,
nie płakał w czasie tego rytuału, jedynie cichutko zakwilił. Zrobiło
mi się żal, że musiał doznać w swym życiu pierwszego bólu, że uronił
kropelkę krwi, ale przecież tak stanowi Prawo, więc przyjęłam to ze zrozumieniem.
Gdy wyszliśmy ze świątyni, wzięłam Go na ręce, przytuliłam
do serca i chociaż wiedziałam, że nie rozumie słów, zaczęłam do Niego
mówić: „Kochanie, tak trzeba było. Wiem, że Cię zabolało, ale tę kropelkę
krwi musiałeś wylać, by zawrzeć przymierze z Jahwe. To Twoja ofiara
dla Niego. Jestem zachwycona, że tak dzielnie to zniosłeś. Tak trzeba
z miłości do Boga. W nagrodę dam Ci pokarmu. Pożyw się”. Przyłożyłam
Mu pierś, ale nie wziął jej do ust, tylko przytulił główkę do mojego serca,
jakby chciał posłuchać, co ono mówi. Wtedy ze wzruszenia serce zaczęło
mi mocno bić, podobnie jak dzisiaj, a On przytulony słuchał w ciszy jego
uderzeń, a Jego załzawione oczęta patrzyły na mnie miłosiernie. Te załzawione
oczęta nawet nie mrugały, jakby chciały tylko zapytać: „Mamo, Ty
pozwoliłaś na to?”. Gładząc Go po główce nadal powtarzałam: „Synu, tak
trzeba było”.
Wtedy nie wiedziałam, że po trzydziestu trzech latach role zostaną odwrócone
i ja z załzawionymi oczami będę zadawać pytanie: „Synu, czy
nadeszła już ta straszna godzina? Czy tak musi się stać?”, a Jezus gładząc
mnie po głowie, będzie powtarzał moje słowa: „Mamo, tak trzeba, tak
musi być z miłości do Ojca i ludzi. Musisz to znieść, musisz być dzielna,
musisz przetrzymać ból, tego pragnie miłość. Nie płacz, tak trzeba”. Przytulił
mnie do Swego serca i zaczął wnikliwie patrzeć mi w oczy, wciąż
powtarzając: „Mamo, nie płacz, tak trzeba. Wiesz, że kocham i muszę
potwierdzić to krwią. Tak trzeba”. Przytulona do Jego serca słyszałam, jak
mocno biło. Jego uderzenia były głośniejsze niż ostatnie zdania wypowiedziane
na pożegnanie: „Wiem, że będziesz bardzo cierpieć, że Twoje serce
przebije miecz boleści, ale musisz przez to przejść. Bądź dzielna, czuwaj
i módl się. Po wszystkim przyjdę najpierw do Ciebie, by Ci podziękować.
Tak musi się stać”. (...)

PRZEJDŹ do sklepu >>>

  • Bieżące wydanie w formacie PDF "Echa Medziugorja" zawiera tylko 1 stronę wydania papierowego. Osoby zainteresowane otrzymywaniem pełnej wersji „Echa” drogą elektroniczną, proszone są o podanie swoich danych ... (czytaj więcej)