Echo Maryi Królowej Pokoju
Strona Główna » Menu » Menu Górne » Strona Główna » Nienarodzeni

Nienarodzeni

25 marca w Uroczystość Zwiastowania Pańskiego przeżywamy Dzień Świętości Życia ustanowiony przez św. Jana Pawła II, to czas szczególnej modlitwy w intencji dzieci poczętych i nienarodzonych, których życie w łonie matki z różnych powodów jest zagrożone. „Jeżeli przez wirusa Planned Parenthood zamknie kliniki aborcyjne na dwa tygodnie, to wirus ocali więcej ludzi niż zabije”. Są sygnały zamknięcia pierwszych klinik w stanie Ohio w USA - 22.03.2020. 

Moc modlitwy nienarodzonego

W klinice przy Taborstrasse w Wiedniu już nie zabija się poczętych dzieci. Zbankrutowała, bo przez lata modlili się przed nią obrońcy życia. Tu odkryliśmy, jaką moc ma modlitwa za wstawiennictwem zabitych poczętych dzieci. Przyjechaliśmy w środku nocy z Belgradu do Wiednia, by spotkać się z ludźmi z austriackiego Centrum Życia. Ich szef, Dietmar Fischer, zaprowadził nas do kliniki, przed którą modlili się przez kilka lat i która zbankrutowała. Centrum Życia odkupiło to pomieszczenie i teraz mieliśmy w nim nocować. Wyposażenie wnętrza nie uległo większym zmianom od czasu, gdy klinika była czynna. Kiedy weszliśmy do pomieszczenia, zwanego gabinetem zabiegowym, poczuliśmy, że nie jesteśmy sami. Padliśmy na kolana przed fotelem ginekologicznym, na którym zabitych zostało 60 tys. dzieci, i zaczęliśmy się modlić. Nie wiemy, jak długo to trwało, czuliśmy jednak wyraźnie duchową obecność owych dzieci i ich pragnienie, byśmy się modlili. W tym czasie przez nasze wnętrza przebiegały różne myśli, obrazy, natchnienia i intuicje. Kiedy wstaliśmy z kolan i zaczęliśmy sobie opowiadać, co przeżyliśmy, okazało się, że mieliśmy identyczne bądź uzupełniające się odczucia. Postanowiliśmy spisać wszystko, co przyszło do nas podczas tej modlitwy. Tak powstał poniższy tekst.

Zbrodnia zalecana

Zarówno Jan Paweł II, jak i Matka Teresa z Kalkuty powtarzali często, że największym grzechem i największą zbrodnią ludzkości we współczesnych czasach jest aborcja. Dlaczego tak się dzieje? Otóż największe nieszczęście polega nie na tym, że zabijane są bezbronne dzieci – bo one i tak idą do nieba, ale na tym, że osoby, które w tym uczestniczą, zatracają swoje dusze. Grzech zaprzeczony, niewyznany, stłumiony, zepchnięty do podświadomości – zżera człowieka od środka i powoduje duchowe obumieranie. Aborcja zaś, usprawiedliwiana dziś publicznie, zalecana i zachwalana, jest takim właśnie grzechem. Nie mówi się głośno o zabijaniu dziecka, ale o przerywaniu ciąży, spędzaniu płodu, zabiegu aborcyjnym lub przywróceniu miesiączki.

Jeżeli rocznie zabija się na całym świecie ponad 50 mln nienarodzonych dzieci, oznacza to, że każdego roku wciąganych w dzieło śmierci jest 50 mln kobiet, prawdopodobnie drugie tyle ich partnerów, miliony członków ich rodzin, lekarze, personel medyczny itd. W ostatnich dziesięcioleciach w majestacie prawa uśmiercono w ten sposób ponad miliard dzieci, podczas gdy na ziemi żyje sześć miliardów ludzi. Jest to więc problem globalny. Cywilizacja śmierci to nie poetycka metafora Jana Pawła II, to konkretna rzeczywistość. Nad ziemią unosi się jakby duchowa skorupa. Kiedy Bóg wylewa swoje łaski, kiedy chce dawać swoje miłosierdzie, natyka się na pancerz zobojętnienia. Ten pancerz zbudowany jest najczęściej na zaprzeczonym i niewyznanym grzechu aborcji, na którym później nabudowują się kolejne warstwy grzechów, czyniące go grubym i nieprzeniknionym. Wiele dzisiejszych problemów urosło do tak wielkich rozmiarów dlatego, że u ich początku stała aborcja.

Zdradzone przez matki

Skoro Bóg potrafił największy grzech i największą zbrodnię w dziejach – jaką było zabicie samego Boga, Jedynego prawdziwie niewinnego – przemienić w źródło największych łask i zbawienia, to potrafi On również największe zło naszych czasów przemienić w największe dobro, największemu nawet bezsensowi nadać największy sens. Na tym polega tajemnica krzyża. Ofiara tych dzieci przypomina ofiarę Chrystusa. Tak jak On był Jedynym prawdziwie niewinnym, tak i one są niewinne i nie miały żadnego grzechu – poza grzechem pierworodnym. Grzech pierworodny zmywa się przez chrzest, one zaś przeszły chrzest krwi. Tertulian mówił, że „krew męczenników jest zasiewem Kościoła”. Ponad miliard takich męczenników czeka na nasze modlitwy. Najbardziej niewinni z niewinnych ginęli masakrowani, rozrywani żywcem na strzępy w straszliwych boleściach. Czy ich śmierć jest kompletnie bezsensowna? „Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego” mówi Pismo Święte. Całe zastępy męczenników pragną naszych próśb o wstawiennictwo. Mało kto się jednak do nich zwraca, prawie nikt ich o nic nie prosi. Zabite nienarodzone dzieci mogą ofiarować Bogu nie tylko swoje modlitwy, lecz również cierpienia. Święty Paweł w Liście do Kolosan pisał: „Raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół”.

Otóż dzieci te podczas śmierci cierpiały rzeczywiście udręki, których nie doświadczył Chrystus. Jezus bowiem nie został zdradzony przez własną Matkę. Maryja trwała przy krzyżu do samego końca. Podobnie jak św. Jan. Dzieci te natomiast umierały w absolutnej samotności, opuszczone przez wszystkich, a zwłaszcza przez własne matki, które je nie tylko zdradziły, ale także zabiły. Dzieci te zostały zabite przez tych, którzy powołani zostali do miłości i opieki nad nimi. Chrystusowi odmawiano Jego Bóstwa, ale nigdy człowieczeństwa; tym dzieciom natomiast odmawia się nawet człowieczeństwa – nie nadaje im się imion, nie urządza pogrzebów, ich ciała wyrzuca się do śmietników, lub spuszcza do ścieków.

Uznać grzech

Obraz pierwszy: Schylony Chrystus na kolanach zbiera w dłonie rozszarpane szczątki nienarodzonego dziecka i z wielką delikatnością i czułością składa je w całość. Miłości, jaka bije z tego obrazu, nie da się opisać.

Warunkiem koniecznym nawrócenia jest uznanie swojego grzechu. Jest to pierwsze działanie Ducha Świętego. Chrystus mówi, że pośle nam swojego Ducha Świętego, który „gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu”. Dziś świat nie chce uznać grzechu aborcji. Żaden człowiek nie przyzna się sam do grzechu, jeżeli będzie czuł, że zostanie przez to potępiony. Żadna kobieta nie uzna swej aborcji za grzech, jeżeli będzie nazywać się ją morderczynią czy dzieciobójczynią. Człowiek ma naturalną skłonność zamykania się na prawdę o swoim grzechu, gdyż myśli, że może go to zniszczyć. Może to przyjąć tylko z miłością i przebaczeniem. Może to przyjąć tylko w zetknięciu ze świętością. Dlatego droga do przemiany serca nie może wieść przez osądzanie i potępianie, a przez miłosierdzie i przebaczenie. Droga ta wiedzie nie przez przypominanie grzechu, lecz przez świętość nienarodzonych. Jeżeli warunkiem uzdrowienia duchowego – w skali jednostkowej – dla kobiety po aborcji jest nie tylko pojednanie się z Bogiem, ale również nadanie swemu nienarodzonemu dziecku imienia i pojednanie się z nim, to czyż podobny warunek nie powinien zostać spełniony w skali globalnej?

Siła nienarodzonych

Drugi obraz: wielka świątynia, której ściany zbudowane są z małych cegiełek. Na każdej z takich cegiełek wyryte jest imię. Miliard cegiełek. Miliard imion. We wszystkich językach świata – po chińsku, rosyjsku, angielsku, polsku, niemiecku... W świątyni rozbrzmiewa druga pieśń Sługi cierpiącego Jahwe: „Powołał mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki mnie ukrył. Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie. I rzekł: »Tyś Sługą moim, W tobie się rozsławię«”. Na środku prezbiterium, w centrum ołtarza, znajduje się wielki obraz przedstawiający nawiedzenie św. Elżbiety przez Najświętszą Maryję Pannę. Na obrazie widoczne są cztery osoby: Elżbieta, Maryja, Jan Chrzciciel i Jezus. Widać, jak Nienarodzony błogosławi Nienarodzonemu. Z obrazu bije moc błogosławieństwa i siła modlitwy Nienarodzonego. Nienarodzone dzieci też są częścią Kościoła, też są członkami Mistycznego Ciała Chrystusa. Pragną one wstawiać się u Boga za swoimi rodzicami i za całym światem. Modlitwa i cierpienie ponad miliarda męczenników to wielka duchowa siła. Niestety, mało kto się łączy z nimi w modlitwie.

Najlepszą modlitwą, do której można zaprosić owe dzieci i wspólnie z nimi się modlić, jest Różaniec. Różaniec bowiem to modlitwa przyjęcia życia. To zgoda na narodziny dziecka. Słowa Pozdrowienia Anielskiego wypowiedziane zostały w momencie poczęcia. To także posłuszeństwo objawieniom z Fatimy. Maryja prosiła tam, by modlić się Różańcem w intencji nawrócenia grzeszników. Zapowiedziała też, że Rosja rozsieje swe błędy na cały świat. Takim rosyjskim błędem, który przetrwał nawet upadek komunizmu, jest legalizacja aborcji. To bowiem Związek Sowiecki pod wodzą Lenina jako pierwszy usankcjonował prawnie zabijanie dzieci w łonach matek. Orędzie fatimskie nie zakończyło się więc wraz z rozpadem komunizmu. „Kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym”. Dla budowniczych cywilizacji śmierci takim kamieniem są nienarodzone dzieci, dla których nie ma miejsca w ich świecie. Możemy je prosić o modlitwy w intencji nawrócenia serc i pojednania z Bogiem ich matek, ich ojców, rodzin, lekarzy, polityków. W intencji mediów, na których w dużej mierze spoczywa odpowiedzialność za rozpowszechnianie kultury śmierci. W intencji powstania cywilizacji życia. Tak jak pierwsze przyjście Chrystusa na ziemię było w Ziemi Świętej i poprzedzone zostało rzezią niewiniątek w Ziemi Świętej, tak drugie Jego przyjście na cały świat, też zostanie i jest poprzedzone rzezią niewiniątek na całym świecie.

Otwórzcie się na pokutę

Po powrocie z Wiednia przeczytaliśmy encyklikę Jana Pawła II Evangelium vitae. Znaleźliśmy w niej słowa, jakimi Papież zwraca się do kobiet, które dopuściły się przerwania ciąży: „Z pokorą i ufnością otwórzcie się – jeśli tego jeszcze nie uczyniłyście – na pokutę: Ojciec wszelkiego miłosierdzia czeka na was, by ofiarować wam swoje przebaczenie i pokój w sakramencie pojednania. Odkryjecie, że nic jeszcze nie jest stracone, i będziecie mogły poprosić o przebaczenie także swoje dziecko: ono teraz żyje w Bogu”. Papież pisze więc wyraźnie, że dziecko znajduje się w Niebie i można się do niego modlić – to w wyznaniu wiary nazywa się „obcowaniem świętych”. W tej samej encyklice Jan Paweł II napisał, że właśnie podczas nawiedzenia Elżbiety przez Maryję nienarodzone dzieci „obwieszczają nadejście ery mesjańskiej: w chwili ich spotkania zaczyna działać odkupieńcza moc obecności Syna Bożego wśród ludzi”. Św. Ambroży podkreślał, że Jan Chrzciciel był pierwszym człowiekiem, który odczuł na sobie działanie łaski Chrystusowej – i to jako nienarodzony – od nienarodzonego także Jezusa.

 Grzegorz Górny, Lech Dokowicz

     
  • Bieżące wydanie w formacie PDF "Echa Medziugorja" zawiera tylko 1 stronę wydania papierowego. Osoby zainteresowane otrzymywaniem pełnej wersji „Echa” drogą elektroniczną, proszone są o podanie swoich danych ... (czytaj więcej)