Echo Maryi Królowej Pokoju
Strona Główna » Menu » Menu Główne » Grupa modlitewna Królowej Pokoju » Rozważania Wielkopostne 2020 » Rozważania na 18.04.2020 - Oktawa Wielkanocy

Rozważania na 18.04.2020 - Oktawa Wielkanocy


CUDA EUCHARYSTYCZNE

„MILCZĄCY” BÓG, KTÓRY CHCE NAM COŚ POWIEDZIEĆ

część 13

 

 MYŚLI ŚWIĘTYCH O EUCHARYSTII:

„Iluż dziś mówi: «Chciałbym zobaczyć oblicze Jezusa, poznać Jego rysy, dotknąć Jego szat i butów» Oto w Eucharystii Go widzisz, dotykasz, spożywasz”.

Św. Jan Chryzostom

 

 PREZENTACJA CUDÓW EUCHARYSTYCZNYCH

W DZIEJACH KOŚCIOŁA ŚWIĘTEGO

 

Kategoria Cudu Eucharystycznego:

  • Cud Eucharystyczny „tzw. upieczonej Hostii”                                     

 

Cud Eucharystyczny „tzw. upieczonej Hostii” – a który miał miejsce w Trani w 1000 roku – w swojej okrutnej wymowie  w wyraźny sposób wpisany jest w kontekst epoki, w której się wydarzył.  Podobnie jak Cud Eucharystyczny  w Sokółce czy Legnicy niektórzy postrzegają w kontekście tego, co dzieje się dzisiaj w Polsce – przecież postrzeganej przez wielu, jako naród katolicki, gdzie jeszcze wiara wielu nie ostygła. I Pan Bóg być może, rzeczywiście chciał przez te cuda coś Polakom powiedzieć.

W wieku X zapewne czyniono wiele dobra w Kościele. Wedy to intensywnie rozwijało się życie zakonne. Powstało słynne opactwo Cluny, a Chrzest Polski miał przecież miejsce w 966 roku.  Historycy opisują jednak też wiele zła które kładło się cieniem na obraz przedstawianego Kościoła w tymże wieku – tu trzeba dodać Kościoła pielgrzymującego w drodze do Ojca.

Nie wchodząc w oboczną tematykę tzw. Saeculum obscurum – ciemnego wieku w dziejach Kościoła, gdzie przedstawiono papieży początku X wieku, jako skrajnie niemoralnie żyjących, chociaż kreowali tę opinię tacy pisarze jak Liutprand z Cremony, (o którym to napisano, że przedstawiał on wszystkich papieży w negatywnym świetle, aby wspierać ich następców, których popierał cesarz Otton I. Sam zresztą przedstawiony przez tego pisarza jako ten, który uratował Kościół od zła), i nie jesteśmy pewni obiektywności tego przekazu, to gdyby nawet jeden z papieży popełnił jakiś ciężki i publiczny grzech to i tak byłoby to zgorszeniem dla wielu i tego być nie może.

Znany jest fakt, że w tymże wieku pojawiło się wielu teologów – i to postrzeganych jako wybitnych –którzy zasiewali wątpliwości, co do skutków wypowiadanych formuł konsekracji przez kapłana w czasie Mszy Świętej. Twierdzili oni, że przeistoczenie chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa powinno być postrzegane w sensie symbolicznym. Jednym z nich był Berengariusz z Tours, zakonnik benedyktyński, a nawet nauczyciel św. Anzelma. Berengariusz był karany za herezję, odwoływał ją i za chwilę powracał do tego samego błędu. Powtarzał to kilka razy i znów powracał do poglądów heretyckich. Jego przyjaciel Hildebrand z Savony późniejszy papież Grzegorz VII zmusił go do odwołania tychże poglądów (i tak powrócił jeszcze do starego myślenia i znów je odwołał). I w tym kontekście Pan uczynił swój znak w Trani – co prawda w tak dramatycznej odsłonie.

Trani to stare rzymskie miasto położone 40 km od Bari.

Kobieta żydowskiegio pochodzenia, o imieniu Zaches, mieszkająca „poza murami” miasta, znająca religię chrześcijańską miała przyjaciółki katoliczki, z którymi rozmawiała na tematy religii. Nie wierzyła ona w realną obecność Jezusa w konsekrowanej Hostii. Postanowiła („udowodnić” swoje przekonanie? – nie jesteśmy pewni, co do motywacji tej kobiety) usmażyć na oleju Hostię Świętą. Jak podają niektóre opisy tego zdarzenia: myślała ona sobie: „Jeśli w tym chlebie jest naprawdę Chrystus, zobaczymy jak zareaguje”. Namówiła koleżankę katoliczkę do haniebnego czynu, aby ta przyniosła jej konsekrowaną Hostię (nie wiadomo jakich argumentów użyła, że jej koleżanka zgodziła się to zrobić).

Ta przyjaciółka Zaches, poszła do Kościoła i po przyjęciu Komunii Świętej ukryła twarz w dłoniach, udając, że się modli. Przełożyła sprytnie Hostię do szmatki, którą trzymała w dłoniach. Poszła do swojej koleżanki i przekazała jej konsekrowaną Hostię. Zaches postawiła na ogniu patelnię z oliwą i po rozgrzaniu jej wrzuciła Hostię na patelnię. Jeśli w tym kawałku będzie Chrystus – myślała sobie – to powinna zaistnieć reakcja: „Chrystus zacznie krzyczeć z bólu” (Różniące się w szczegółach opisy w różnych opracowaniach)

Hostia zanurzona w oliwie – rozgrzanej do wysokiej temperatury – zaczęła krwawić i to intensywnie. Krew wypełniła patelnię, a potem wylała się na podłogę. Ciągle jej przybywało. Płynęła ku drzwiom i na zewnątrz. Przybyli sąsiedzi, a potem inni mieszkańcy miasteczka, którzy byli świadkami cudu. Przybył biskup i stwierdził, że Bóg zapragnął dać znak swojej rzeczywistej obecności – w tak straszliwy sposób. Biskup uklęknął i adorował Cud. Za kilka dni odbyła się pokutna procesja, w której wszyscy szli boso (przez wieki, w Wielki Czwartek, później w Wielki Piątek wierni uczestniczyli w Liturgii w kościele św. Andrzeja boso. Bywały na tych uroczystościach osobistości: biskupi, nawet  papież Urban VI i królowie i to samo czynili). Na zakończenie ceremonii relikwia została umieszczona w tabernakulum, w katedrze w Trani. Wspólnota żydowska wybudowała w miejscu objawienia kościółek, nazwany kościołem „Cudu Eucharystycznego” pw. Najświętszego Zbawiciela. Relikwie cudu znajdują się w kościele św.  Andrzeja.

 

ROZWAŻANIA


1. Czy Pan Jezus – kiedy włożono Hostię Świętą do rozgrzanego oleju – odczuwał ból? (Niektóre opracowania przypisywały kobiecie – która dokonała profanacji Najświętszego Sakramentu – tego typu rodzące się w niej pytania)

Jak twierdzi św. Tomasz z Akwinu:

„(...) przypadłości eucharystyczne chleba i wina są tym, co nam daje Ciało Jezusa Chrystusa, i jednocześnie tym, co je chroni. W ten sposób jeśliby ktoś chciał sprofanować Ciało Jezusa Chrystusa w Jego Sakramencie, sprofanowałby jedynie sakrament, ale nie mógłby dotrzeć do Ciała Jezusa Chrystusa jako takiego”.

Tak samo zresztą Pan Jezus przyjmowany w Komunii Świętej nie jest cieleśnie spostrzegalny i dotykalny, nie jest rozrywany na części i trawiony, nie znajduje się w żołądku, ani we krwi. My przyjmujemy Go sakramentalnie. Jak znowu podaje św. Tomasz z Akwinu:

„Nie możemy dotrzeć zmysłami do Jezusa Chrystusa, tak jak docieramy do przypadłości eucharystycznych chleba i wina (...), przypadłości przez nas poznawane nie są właściwymi przypadłościami Ciała Pana Jezusa Chrystusa, które jako jedyne pozwoliłyby nam dotrzeć do substancji”.


2. Na czym więc polega zło, które uczyniła kobieta?

Na profanacji Najświętszego Sakramentu.  Człowiek – słysząc podszept szatana –znów chce stać się jak Bóg (por. Rdz 3, 5). W tym wypadku idzie dalej „stając się bogiem” (nie mylić wywyższenia człowieka do godności dziecka Bożego) poniża w swoim mniemaniu „równego sobie” prawdziwego Boga. Jest to skrajne – można rzec szatańskie – przeciwstawienie się Miłości Bożej. „Jako bóg ” człowiek chce wyeliminować Boga. Czyli jest to pójście o krok dalej ... a nawet więcej w stosunku do tego, co zrobili Adam i Ewa popełniając grzech pierworodny. Oczywiście w przypadku tej kobiety, usprawiedliwiające dla niej jest to, że uczyniła ten grzeszny czyn w niepełnym poznaniu prawdy, została zmanipulowana przez szatana.


3. Charakterystyczny dla tego Cudu Eucharystycznego jest nie tylko przemiana postaci, ale bardzo intensywny wypływ – rozpoznawanej wzrokowo – cudownej Krwi. Co nam chciał przez to pokazać Bóg?

W Piśmie Świętym możemy znaleźć wiele fragmentów, które – w jakimś aspekcie – będą nam kojarzyć się z okolicznościami przedstawionego wyżej Cudu Eucharystycznego. Przykładowo:

 „Następnie zaprowadził mnie z powrotem przed wejście do świątyni, a oto wypływała woda spod progu świątyni w kierunku wschodnim, ponieważ przednia strona świątyni była zwrócona ku wschodowi; a woda płynęła spod prawej strony świątyni na południe od ołtarza”. (Ez 47, 1)

„(…) jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok, a natychmiast wypłynęła krew i woda”. ( J 19, 34)

„Jeśli bowiem krew kozłów i cielców oraz popiół z krowy, którymi skrapia się zanieczyszczonych, sprawiają oczyszczenie ciała, to o ile bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę, oczyści wasze sumienia z martwych uczynków, abyście służyć mogli Bogu żywemu”. (Hbr 9, 13-14)

„W Nim mamy odkupienie przez Jego krew - odpuszczenie występków, według bogactwa Jego łaski”. (Ef 1, 7)

Czy Jezus w tej – intensywności – wypływającej Krwi, nie chciał nam pokazać, że tylko On przez swoją Krew nas odkupił?

Czy nasz Pan nie chciał też – przez tą zalewającą wszystko Krew – wyrazić jak ogromne jest Jego pragnienie zbawienia wszystkich ludzi?


4. Jest taki fragment Pisma Świętego, mówiący o tym, jak pogański władca Nabuchodonozor wrzucił do rozpalonego pieca młodzieńców, którzy nie chcieli oddać czci fałszywemu posągowi, gdyż oddawali tą cześć tylko prawdziwemu Bogu. Ci młodzieńcy, ufając Bogu  przeszli próbę rozpalonego pieca nie tracąc życia doczesnego, a nawet krusząc serce Nabuchodonozora.

W przypadku wyżej przedstawionego Cudu Eucharystycznego kobieta nie chciała oddać czci prawdziwemu Bogu Jezusowi Chrystusowi obecnemu w Najświętszym Sakramencie, a chciała nawet unicestwić samego Boga-Człowieka – również w wysokiej temperaturze. Nie tylko, że się jej to nie udało, ale Bóg przemówił do niej Cudem Eucharystycznym i „przemówił” do niej jak bardzo ją miłuje i pragnie, aby się nawróciła.

„Czy teraz jesteście gotowi - w chwili gdy usłyszycie dźwięk rogu, fletu, lutni, harfy, psalterium, dud i wszelkiego rodzaju instrumentów muzycznych - upaść na twarz i oddać pokłon posągowi, który uczyniłem? Jeżeli nie oddacie pokłonu, zostaniecie natychmiast wrzuceni do rozpalonego pieca. Który zaś bóg mógłby was wyrwać z moich rąk?” (Dn 3, 15)

„Trzej zaś mężowie, Szadrak, Meszak i Abed-Nego, wpadli związani do środka rozpalonego pieca.

I chodzili wśród płomieni, wysławiając Boga i błogosławiąc Pana”. (Dn 3, 23-24)

„Nabuchodonozor powiedział na to: «Niech będzie błogosławiony Bóg Szadraka, Meszaka i Abed-Nega, który posłał swego anioła, by uratować swoje sługi. W Nim pokładali ufność i przekroczyli nakaz królewski, oddając swe ciała, aby nie oddawać czci ani pokłonu innemu bogu poza Nim”. (Dn 3, 95).

Nie znamy losów kobiety z Trani, czy otworzyła się na Miłość Jezusa – tak wyraziście jej okazaną?  Ucello przedstawił na swoich obrazach, że odbył się proces sądowy tej kobiety i została stracona.


5. Św. Ojciec Pio miał powiedzieć, że: „Trani miało szczęście dwukrotnie być oblane Krwią Chrystusa”. Czy dwukrotnie oznacza że, pierwszy raz we Chrzcie Świętym a potem innych sakramentach, bo Trani to miasteczko w większości katolików i korzystających z posługi sakramentalnej? Niektórzy uważają jednak, że św. Ojcu Pio chodziło o inne wydarzenie z 1480 roku w zatoce Colonna w Trani, kiedy to Chrystus wiszący na Krucyfiksie został uderzony przez tureckiego pirata. Chrystus z Krucyfiksu krwawił wówczas z nosa.

  • Bieżące wydanie w formacie PDF "Echa Medziugorja" zawiera tylko 1 stronę wydania papierowego. Osoby zainteresowane otrzymywaniem pełnej wersji „Echa” drogą elektroniczną, proszone są o podanie swoich danych ... (czytaj więcej)