Echo Maryi Królowej Pokoju
Strona Główna » Menu » Menu Główne » Świadectwa » Świadectwo nawrócenia i uzdrowienia z depresji

Świadectwo nawrócenia i uzdrowienia z depresji

Pragnę złożyć świadectwo mego nawrócenia i uzdrowienia, które zaczęło się ok.20 lat temu i trwa nadal. Moje życie w sposób cudowny zostało uratowane od śmierci fizycznej i duchowej. Gdy miałam ok.20 lat wybrałam się w Tatry z przyjaciółką. Bardzo lubię wycieczki górskie, wydawało mi się, że im wyżej się wspinam tym bliżej jestem Boga. I tak pewnego pięknego dnia wybrałyśmy się na Granaty, ponad 2 tys. m.n.p.m.. Nic nie wskazywało na jakieś niebezpieczeństwo. Piękna pogoda, schodziliśmy późnym popołudniem-trzeba było przejść strome  zboczem  pokryte śniegiem pozostałym po zimie. Kiedy przechodziłam urwał się pode mną nawis śnieżny i spadłam ok. 60 m „koziołkując” i cudem zatrzymałam się na kamieniu wisząc nad przepaścią ponad kilometr w dół. Pomyślałam ”Boże zabiję się” i nagle poczułam” siłę”, która mnie sadza na ten kamień. Z tego miejsca zostałam wyciągnięta helikopterem. Po przylocie do szpitala i wykonaniu szeregu badań, lekarz stwierdził : „Dziewczyno , pod jaką ty się szczęśliwą gwiazdą urodziłaś”. Nie miałam nic złamanego, nic uszkodzonego wewnętrznie , tylko trochę zewnętrznych obrażeń. Dziś wiem ,że tą „szczęśliwą gwiazdą była Maryja”. Pomyślałam, tej daty nie zapomnę do końca życia a było to 24.06 późnym popołudniem.

Na drugi dzień ledwie chodząc pojechałam do sanktuarium na Krzeptówki podziękować Matce Bożej  za ocalone życie. Ten wypadek był dla mnie takim momentem zatrzymania w życiu i wiedziałam, że mam po co żyć ale nie wiedziałam dokładnie po co?

Po paru latach przyszedł kolejny przełom- wpadłam w głęboką depresję, życie straciło dla mnie sens, żyłam jak na pustyni, przeżywałam głębokie osamotnienie, lęk i pustkę w sercu. Życie mi układało  się tak jakbym, nie było we mnie radości, zaczęłam pytać Boga po co żyję, jaki jest cel i sens mojego życia? Tak naprawdę to pragnęłam śmierci i żeby to wszystko się skończyło. Zaczęłam brać leki, chodzić na terapię , ale to wszystko było mało- nikt nie dał mi odpowiedzi po co ja żyję? I tak pewnego dnia dosłałam od mojej siostry obrazek Matki Bożej-zachwyciła mnie Jej twarz –nie widziałam jeszcze nigdy tak pięknej. Oprawiłam ten obrazek i modliłam się do Maryi, aby mi pomogła, aby mnie wyprowadziła z tego obłędu, w którym się znalazłam. I tak  wlokąc się ulicami Krakowa zobaczyłam z daleka wielki plakat tej samej Maryi  przed kościołem Pijarów podpisany Maryja Królowa Pokoju z Medziugorja i orędzie” Wezwanie do modlitwy i postu środy i piątki i zapewnienie ,że modlitwą i postem można powstrzymać wojny i siły natury”. Gdy to czytałam i patrzyłam na ten obraz –coś działo się w moim sercu-czułam, że to do mnie osobiście przemawia Maryja. Kupiłam pierwszą książkę o objawieniach, i po przeczytaniu pierwszego zdania, że objawienia zaczęły się 24.06.1981r. uderzyło mnie, że to ta sama data, kiedy miałam wypadek. Od tego czasu sprawy potoczyły się bardzo szybko. Po ok. miesiącu byłam już w Medziugorju- było to dla mnie niesamowite miejsce, w którym poczułam się kochana, akceptowana, w którym poczułam bliskość Maryi i Boga. Wszystko o czym mówiła Maryja w orędziach pochłaniałam i wprowadzałam w życie. Przyjechałam do domu innym człowiekiem: pełnym nadziei, radości  i z tęsknotą w sercu ,żebym jak najszybciej tam wrócić. W Medziugorje czułam się jak u mamy.

Maryi oddałam swoje życie aby mnie prowadziła, modliłam się i prosiłam o uzdrowienie, bo pomimo mojego lepszego samopoczucia, przychodziły dni kiedy lęk i niepokój mnie paraliżował i nie mogłam nawet wyjść z łóżka. Po paru miesiącach udało mi się znowu pojechać do Medziugorja.  Medziugorje jest nazwane ”konfesjonałem świata” i tam postanowiłam odbyć spowiedź z całego życia. Prosiłam Ducha św. o dobre przygotowanie i tu Pan pokazał mi grzech z którego się nie wyspowiadałam , bo uważałam że to ”nie grzech” bo świat tak żyje. Przechodziłam straszne męczarnie, nie mogłam wyznać tego grzechu, ale łaska boska przyszła mi z pomocą. Dlatego chcę powiedzieć, że w życiu nie ma dróg na „skróty”- jedyną prostą drogą jest Jezus i droga Jego przykazań. Kto tą drogą idzie nigdy nie zbłądzi. Pan naprawdę jest blisko skruszonych w sercu i wybawia złamanych na duchu.

W czasie drogi powrotnej z Medziugorja do Polski dowiedziałam się w autokarze o Mszach św. z modlitwą o uzdrowienie . Pojechałam na taką Mszę św. i tam Pan dokonał dla mnie dalszego etapu uzdrowienia. W  czasie modlitwy ksiądz wypowiedział słowa  poznania, że Pan dotyka osobę z lękiem i niepokojem i wlewa  w jej serce pokój Boży – to byłam ja i odczułam w całym ciele przyjemne  ciepło jak dotyk ”dobrej dłoni” i od tego czasu odstawiłam leki i jestem zdrowa.

Mogę tu zacytować słowa pieśni, które wypełniły się w moim życiu:

„Złożyłam w Panu całą nadzieję,

a on schylił się nade mną

i wysłuchał wołania mego.

Wydobył mnie z dołu zagłady,

wydobył z kałuży błota,

stopy me postawił na skale

i umocnił moje kroki”

Byłam Bogu tak wdzięczna za wszystko co uczynił w moim życiu, że zapytałam Go któregoś dnia po Komunii Św. co chciałby abym dla Niego uczyniła. I usłyszałam w sercu głos” Aniu pójdź za Mną”. Było to wtedy dla mnie coś niesamowitego, Bóg do mnie mówi , a może mi się zdaje ale ten głos nie dawał mi spokoju, a ja przecież nigdy nie myślałam o życiu zakonnym , ja chciałam  mieć rodzinę. I znowu kolejny wyjazd  do Mamy, aby pomogła- i pomogła. Dostałam od pewnego kapłana nr telefonu na Rekolekcje Ignacjańskie, aby tam rozeznać powołanie. W czasie tych rekolekcji Jezus coraz bardziej ciągnął mnie ku sobie i wiedziałam ,że mogę żyć tylko  Nim i dla Niego. Wprowadził mnie do wspólnoty Rodzina Serca Miłości Ukrzyżowanej, której głównym celem jest miłość Boga i bliźniego oraz wynagradzanie za grzechy swoje i całego świata. Następnie pociągnął mnie do bliższej zażyłości z  Sobą przez konsekrację tym roku mija 10 lat od  kiedy jestem osobą konsekrowaną Jemu poślubioną. Mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa i znalazłam cel sens swojego życia. Przez ten cały czas Jezus uzdrawia moje  serce mocą swojego Ducha. Ja zaś wielbię i wysławiam  Pana za Jego wielkie miłosierdzie jakie mi okazał i nadal okazuje przez Serce  z najczulszych z Matek.

 Anna

 

 

  • Bieżące wydanie w formacie PDF "Echa Medziugorja" zawiera tylko 1 stronę wydania papierowego. Osoby zainteresowane otrzymywaniem pełnej wersji „Echa” drogą elektroniczną, proszone są o podanie swoich danych ... (czytaj więcej)