Echo Maryi Królowej Pokoju
Strona Główna » Menu » Menu Górne » Strona Główna » Wspomnienie o ks. Piotrze Pawlukiewiczu

Wspomnienie o ks. Piotrze Pawlukiewiczu

W marcu br. mija pierwsza rocznica śmierci ks. Piotra Pawlukiewicza, wybitnego kaznodziei, rekolekcjonisty i charyzmatycznego kapłana. Odszedł w sile wieku, mając niespełna 60 lat.

    Na kazaniach ks. Pawlukiewicza wychowało się wiele pokoleń Polaków. Głosił  je  z pasją przez całe życie, najpierw w Otwocku, gdzie przez 2 lata pracował jako wikariusz (zaraz po  święceniach kapłańskich), a potem przez kilkanaście lat w czasie niedzielnych Mszy Świętych transmitowanych przez radio. Szczególnym uznaniem cieszyły się jego homilie w kościele akademickim św. Anny w Warszawie, które ściągały tłumy wiernych. Ksiądz w prosty, przystępny sposób mówił o rodzinie, wierze i moralności, ilustrując to ciekawymi przykładami. Zagadnienia z zakresu filozofii i teologii też potrafił przekazywać w sposób zrozumiały dla słuchaczy. Miał dar przekonywania ludzi do życia zgodnie z Ewangelią. Jego homilie nie straciły aktualności, cieszą się popularnością do dziś.

     Ks. Piotr udzielał się na różne sposoby. Był dyrektorem warszawskiego Radia Józef, współpracował też z Radiem Plus. Przez 10 lat pełnił funkcję kapelana w kaplicy sejmowej oraz duszpasterza parlamentarzystów. Głosił rekolekcje w wielu parafiach, seminariach i wspólnotach zakonnych. Był też zapraszany do ośrodków polonijnych w USA oraz w Bernie, Budapeszcie, Londynie, Zurichu, Rzymie i innych. 

     Ks. Pawlukiewicz jest autorem wielu książek, które stały się popularne w kraju i za granicą.  Były tłumaczone na kilka języków, szczególnie z Europy wschodniej. Były to m.in:  „Ty jesteś marką”,  Katechizm poręczny”,  „Wstań. Albo będziesz święty, albo będziesz nikim”.  Ks. Piotr miał poczucie humoru. Potrafił rozbawić słuchaczy swoimi powiedzonkami. Przykładem jest  ,,Czarny humor” napisany wspólnie z ks. Bogusławem Kowalskim, poświęcony zabawnym  wydarzenim w kościele, na pogrzebach.  

      Kochał ludzi i świetnie się z nimi dogadywał, a zwłaszcza z młodzieżą. Szczególną  popularność przyniosły mu konferencje wygoszone na KUL pt. „Seks - poezja czy rzemiosło?”, w których odważnie mówił o czystości przedmałżeńskiej, miłości i innych sprawach związanych ze sferą seksualną człowieka. Przemawiając, trafiał prosto do ludzkich serc.

   Należał  do osób skromnych i wrażliwych. Świadczy o tym autobiografia pt. „Z braku rodzi się lepsze”, jedyny wywiad, jakiego udzielił. Stało się to na niecale 3 miesiące przed  jego niespodziewanym odejściem. Nie jest to zwykła autobiografia, ale zapis myśli człowieka dojrzałego, schorowanego, spoglądającego z dystansem na swoje życie. Istnieje tu wiele niedomówień; Ksiądz chwilami zawiesza głos, milczy lub płacze ze wzruszenia, przypominając sobie swój dom rodzinny, kolegów z podwórka, z seminarium lub inne wydarzenia.

                                                          

Świętymi bądźcie

    Zdaniem ks. Piotra świętość jest możliwa do osiągnięcia przez każdego. Święci byli takimi samymi grzesznikami jak my: „Świętym jest nie ten, kto siedzi i krytykuje: „I co ci to da”.  Świętym jest ten, kto uporczywie zmierza do Pana Boga” - podkreślał.

      W wywiadzie z rozbrajającą szczerością wyznaje, że nigdy nie zależało mu na zdobyciu  popularności: „Nie mogę powiedzieć, że to, co przez wszystkie lata mówiłem na ambonie, że to wszystko było dlatego, żeby szukać chwały albo własnego bezpieczeństwa (chwila ciszy). Tam, kurde… chodziło o Pana Boga”. ,,W religii nie chodzi o poznanie Jezusa, ale o pokochanie Go”.

    Miłość jest motywem przewijającym się przez większość jego homilii i konferencji. Ks. Piotr stawia wysoką poprzeczkę również kapłanom. „Przede wszystkim trzeba kochać. Kocham człowieka, jeśli zależy mi na tym, aby on poszedł do Nieba. Myślę sobie, że przed każdymi rekolekcjami  ksiądz powinien usiąść i skoncentrować się, czy chce, żeby te zakonnice, czy ci księża, czy ci świeccy poszli do Nieba. Czy zależy mu na nich, czy na tym, żeby zabłysnąć.  Zachwycić ludzi można łatwo. Można skleić z Ewangelii jakiś tekścik całkiem tęgi intelektualnie, ale czy ja chcę, żeby moi słuchacze poszli do Nieba?”- pytał.

     W rozmowie z Renatą Czerwicką kapłan opowiada szczerze o swojej chorobie, o spustoszeniach, jakie wywołuje ona w jego organizmie. Wymienia kłopoty z pamięcią, trudności w mówieniu, stąd niemożność głoszenia Słowa Bożego (na czym mu szczególnie zależało) oraz ograniczony kontakt z ludźmi. Mimo to nie ma pretensji do Boga, zgadza się z Jego wolą. Jest pokorny, a nawet żartuje ze swojej choroby.

      Trudno jest w krótkich słowach opisać fenomen ks. Pawlukiewicza. On sam zapytany, co jest przyczyną jego popularności, powiedział, że jest zdumiony, bo przecież ,,tylu księży wie więcej  ode mnie. Z historii Polski, z greografii, z polityki… ‘’.

     Popularność ks. Pawlukiewicza nie zmalala z chwilą jego śmierci. W internecie ukazują się wciąż  jego homilie (nagrane przed laty), które mają po kilkadziesiąt tysięcy odsłonięć. Na kazaniach ks. Piotra wzorowało i wzoruje się  wielu kapłanów. Nic dziwnego, są skarbnicą mądrości i twardego stąpania po ziemi.

 A oto wypowiedzi osób związanych niewidzialną nicią z  ks. Pawlukiewiczem:

Agnieszka B:  Przez kilka lat uczestniczyłam w niedzielnych Mszach Świętych  sprawowanych przez ks. Piotra w kościele św. Anny w Warszawie o godzinie 15:00. Zawsze rozpoczynały się Koronką do Bożego miłosierdzia. Słowo Boże, które głosił, głęboko zapadało w moje serce. Żałuję bardzo, że nie ma już Księdza wśród nas, ale - na szczęście - są jego książki, płyty i nagrania w internecie, z których  korzystam.

Bożena: Gdy zaczęłam słuchać kazań księdza Pawlukiewicza, od razu ujął mnie swoim ciepłym, spokojnym głosem. Odtąd jego homilie zagościły w moim życiu. Słucham ich gotując obiad, sprzatając mieszkanie oraz w czasie odpoczynku. Gdy mam jakiś problem, sięgam do bogactwa jego nauczania i tam znajduję odpowiednie wskazówki. Często słucham kazań wspólnie z mężem. Zgłębiając z ks. Piotrem wiedzę na temat wiary, staram się bardziej kontrolować swoje zachowania.

Dorota: Kazania ks. Piotra opierają się na rozleglej wiedzy o człowieku, o jego Boskim pochodzeniu, o różnych słabościach oraz na przekonaniu, że „wszyscy na dnie serca jesteśmy dobrzy”. Używane przez niego trafne, wręcz genialne porównia rozświetlają tajemnice wiary.  Dzięki dogłębnej analizie Pisma Świętego ks. Piotr pomaga mi odnaleźć siebie i stanąć w prawdzie o Bogu i drugim człowieku. 

Agnieszka N.: Każdego tygodnia wsłuchuję się w rozważania i kazania ks. Piotra - to mój chleb powszedni. Miałam przywilej brać udział w konferencji z ks. Piotrem w Warszawie.To była jedna z ostatnich konferencji dla przedsiębiorców, z którymi był zaprzyjaźniony. Ksiądz Piotr, doświadczony już wtedy cierpieniem, mówił o miłości Boga, o Matce Przenajświętszej, o cudzie Eucharystii. Podczas przerwy piliśmy herbatę w kawiarence. Pomimo słabego zdrowia był radosny, uważny i serdeczny, z żarem w oczach. Miałam wrażenie, że jestem przy kochającym ojcu. Dla mnie ks. Piotr jest wiecznie żywy. Odszedł do Pana, jednak nauki, które głosił, przypominają mi się w wielu sytuacjach życiowych. Pamiętam, że na pożegnanie pobłogosławił mnie znakiem Krzyża. Nie wiedziałam, że to będzie ostatnie błogosławieństwo z ręki księdza Piotra; wspominam je ze wzruszeniem.

  Halina Bartosiak

     
  • Bieżące wydanie w formacie PDF "Echa Medziugorja" zawiera tylko 1 stronę wydania papierowego. Osoby zainteresowane otrzymywaniem pełnej wersji „Echa” drogą elektroniczną, proszone są o podanie swoich danych ... (czytaj więcej)